Podsumowanie Roku 2015

Czas pędzi niesłychanie. Co nam po nim zostaje, to zdjęcia i wspomnienia. Dlatego zawsze próbujmy go dobrze wykorzystać i spędzić najlepiej, jak się da. Aby osiągnąć swoje cele i dokonać wspaniałych rzeczy, trzeba zarówno marzyć, jak i działać! Właśnie dlatego nasze marzenia, które wydają się nam nieosiągalne, są tak wspaniałe, bo z trudem je realizujemy, bo są wyczekane i nie spełniają się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Pamiętajmy także, że każdy ma prawo marzyć inaczej. Co jest dla mnie lub dla ciebie ważne, nie musi być takie dla drugiej osoby. I to jest właśnie piękne, bo bez tego nasz świat nie byłby tak różnorodny.

Źródło: Internet

Dla mnie rok 2015 był wspaniały pod względem podróży. Spełniłam dwa moje podróżnicze marzenia – odwiedziłam Francuską Polinezję oraz Nową Zelandię. Dużo podróżowałam, odkrywałam wspaniałe miejsca i przeżywałam mnóstwo przygód. Lecz nie cały rok był tak kolorowy. Miałam trudną sytuację zdrowotną, która pokrzyżowała mi dużo planów i wstrzymała w wielu działaniach. I właśnie moja pasja pomogła mi przetrwać te trudne chwile i naładować energię. Chwile, które przeżyłam w podróżach, przebiły wszystkie niedobre momenty.

Co zwiedziłam w 2015 roku?

W roku 2015 odwiedziłam uformowaną przez wulkany wyspę Teneryfę, gdzie zauroczyła mnie mała wioska Masca, która przypomina miniaturowe Machu Picchu.

Teneryfa (Masca)

Poza sezonem udałam się na Sardynię. Mogłam w ciszy i spokoju poznać uroki tej wyspy.

Sardynia (Bosa)

Po raz kolejny odwiedziłam Budapeszt, gdzie dołączyłam do fajnej grupy ludzi, z którymi spędziłam majówkę i później udałam się nad Balaton, którego czasy świetności już dawno minęły, ale PRL-owska atmosfera nadal się utrzymuje.

Kilka razy odwiedziłam sąsiadów, czyli niedocenioną Bratysławę, gdzie można dobrze zjeść oraz miło spędzić czas.

Bratysława

Weekendowy wypad do Pragi, która słynie z Mostu Karola, połączyłam z odwiedzeniem miasteczka Český Krumlov.

Na Krecie wędrówka wąwozem Samaria oraz piękne Cinque Terre, gdzie pięć miasteczek jest połączonych urokliwymi szalakami, zafundowały mi niezłe zakwasy.

DSC_3450

Kreta (Samaria)

o-matic

Cinque Terre (Vernazza)

We Włoszech odwiedziłam także najbardziej turystyczne miasta, jak Florencja oraz Piza, gdzie jak każdy ustawiałam się do zdjęcia, na którym podtrzymuję skrzywioną wieżę.

Słowenia stanowi niszę wśród celów podróży turystów – a szkoda, bo naprawdę warto zobaczyć ten kraj, który zaskakuje i nie przytłacza nadmiarem zwiedzających.

Słowenia (Bled)

W romantycznym Santorini podziwiałam fenomenalne zachody słońca, a w ukochanej Barcelonie kibicowalam drużynie FC Barcelona podczas meczu przeciwko Las Palmas.

Santorini

Na weekendy wyjeżdżałam w przepiękne okolice Salzkammergut w Austrii, gdzie pływałam w jeziorach Mondsee i Attersee i po raz kolejny przechadzałam się po Hallstatt, który nie jest wielkim miastem i można go zwiedzić w godzinę, ale okolice są cudowne. Odwiedziłam także zielone jezioro (Grüner See), gdzie park  zamienia się w świat podwodny.

Attersee

Hallstatt

Grüner See

Grüner See

Nasze kochane Tatry. Piękne, bo Polskie.

Zakopane

Chorwacja, najbardziej popularny kierunek wśród naszych rodaków, w tym roku znowu mnie nie ominęła i odwiedziłam Istrię, która przyciąga krystalicznie czystą wodą Morza Adriatyckiego, dobrze rozwiniętą turystyką oraz ciekawymi zabytkami.

Chorwacja (Rovinj)

W dniu swoich urodzin popijałam Sangrię w Loret de Mar, z której udałam się do Sevilli, słynącej z przekąsek tapas i dobrego wina.

Loret de Mar

Sevilla

Odwiedziłam także Porto w Portugalii, które znane jest z kolorowych budynkow w Ribeirii.

Porto

Po raz kolejny także wstapiłam do Wiecznego Miasto oraz Londynu.

Londyn

Rzym

Dowiedziałam się również o istnieniu Tilburga, gdzie mieszkają świetni znajomi poznani w podróży.

W Genewie podziwiałam najwyższą fontannę świata.

Genewa

W Chinach spacerowalam po raz kolejny po niesamowitej największej budowli ochronnej świata czyli po Chińskim Murze i wpatrywałam się w panorame zamglonego Shanghaju.

Chiny (Wielki Mur)

Chiny (Shanghai)

No i, oczywiscie, ukonorowaniem roku 2015 była podróż na Francuską Polinezję, gdzie odwiedziłam dziewięć bajecznych wysp, pływałam z rekinami oraz płaszczkami i przejechałam autem Wyspy Północną i Południową w Nowej Zelandii, która zaskoczyła mnie swoją różnorodnością. No i  Sydney, gdzie wreszcie mogłam podziwiać na żywo operę.

Polinezja Francuska (Moorea)

Polinezja Francuska (Bora Bora)

Nowa Zelandia

Nowa Zelandia

Sydney

Sydney (Bondi Beach)

W sumie odwiedziłam w 2015 roku 17 krajów, a w nich ponad 100 miast. Odbyłam niespełna 50 lotów.

Mam nadzieję, że oglądając zdjęcia, na moment przeniesiecie się do miejsc, które odwiedziłam, i zostaniecie zainspirowani do zobaczenia któregoś z nich. Pamietajcie podróże nie zawsze muszą być dalekie i egzotyczne. Każde miejsce, każda dzielnica kryje w sobie jakąś historie. Wiec odkrywajcie chociażby swoje własne miasto lub okolice na nowo, a zdziwicie się, co w sobie kryją i jakie perełki odnajdziecie.

Zaczyna się nowy rok, z tym wiążą się nowe cele i postanowienia, każdy moment jest dobry, żeby wystartować. Dlatego życzę wszystkim dużo zdrowia, które pozwoli wam na działanie i spełnianie marzeń!

Źródło: Internet

 

Jestem auto­rem i posia­dam prawa do wszyst­kich pre­zen­to­wa­nych tutaj zdjęć.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *