Aruba – Szczęśliwa wyspa

Białych piasków ciąg dalszy…

Jeśli już ktoś czytał mojego bloga, na pewno zauważył, że wyspy są tym, co lubię najbardziej. Uwielbiam ten bezstresowy, leniwy tryb życia, gdzie czas żyje swoimi własnymi regułami, gdzie ludzie są bardziej weseli i rozluźnieni a większość wychodzi z założenia, że wszystko można załatwić powoli i na spokojnie, gdzie wypicie rumu w ciągu dnia jest czymś normalnym a tańce i głośny śmiech towarzyszą tutaj każdemu o każdej porze. Przyjeżdżając w takie miejsce, trzeba się przestawić, w domu zostawić całą niecierpliwość i pośpiech. Często jest to duże wyzwanie, aby po codziennym biegu w pracy, gdzie człowiek jest nakręcony jak budzik, nagle musi się naprawdę wyłączyć. Jeszcze trudniej jest po powrocie do pracy, bo szefostwo wyspiarskiego trybu życia już tak bardzo nie popiera.

 


czytaj dalej

Malediwy-Kuredu Island

Za oknem pojawiają sie pierwsze oznaki jesieni… Deszczowa pogoda zmotywowała mnie do napisania o trochę odmiennych klimatach. Wytoczę na początek ciężkie działa – Malediwy.

Ten przepiękny archipelag 1190 wysp oblewanych wodą oceanu indyjskiego był bezsprzecznie jednym z najpiękniejszych widoków, jakie kiedykolwiek widziałam. Choć moja wycieczka ograniczyła się tylko do wyspy Kuredu i stolicy Male to uwierzcie mi, że chwil spędzonych na Malediwach nie zapomnę do końca życia.

czytaj dalej